Szary i ciemny wieczór za oknem skłonił mnie do tego, aby przywrócić w naszym życiu trochę więcej radości, koloru i słońca.Sesja z Sylwią była moją pierwszą. Był to bardzo słoneczny dzień, gorący przede wszystkim. Na tyle upalny, że pod koniec, mimo że zbliżał się już wieczór, kolor naszych twarzy przypominał bardziej dorodne pomidory niż to jak wyglądają zazwyczaj. Jednak krótka wycieczka rowerowa tego dnia bardzo dobrze nam zrobiła. W końcu ruch to zdrowie! A z obiektywem i kochaną Sylwią, była to czysta przyjemność 🙂
Ale cudne kolory!
PolubieniePolubienie
Przyznam, że lubię kolorowe sesje 🙂
PolubieniePolubienie